Wyszukiwarka

środa, 1 kwietnia 2015

It's not bad

Minęło trochę czasu od napisania mojego ostatniego posta. Cóż, w sumie nie mam żadnej wymówki. Co najwyżej mogę powiedzieć, że w chyba w życiu każdej osoby prowadzącej bloga są czasy absencji, gdy po prostu nie ma się wielkiej ochoty dzielić swoimi przeżyciami, co często może być spowodowane niepomyślnym biegiem wydarzeń.

Czy u mnie przez ten czas było niepomyślnie? I tak i nie. Oczywiście dostałem odpowiedź z Cambridge jakoś na początku lutego, że mi bardzo dziękują, ale nie przyznają mi miejsca. W sumie zdziwiony nie byłem, rozczarowany też nie. Za to nadal byłem zadowolony, że miałem okazję przeżyć coś, czego nie zapomnę (: . W międzyczasie dostałem ofertę z King's College London, o którym później sporo poczytałem i bardzo mi się spodobał! W sumie te dwie rzeczy uznałbym za pomyślny bieg wydarzeń! Jednak matura już za nieco ponad miesiąc, a ja czuję się bardzo nieprzygotowany! Choć od jakiegoś czasu, oprócz tych powtórek w szkole, prowadzę swoje własne, nie jestem z nich w pełni zadowolony, wiem, że stać mnie na więcej. Ale czy to nie za mało czasu? Nie ukrywam, że już przemyślałem wszystkie scenariusze : co będzie, gdy napiszę maturę tragicznie, co jeśli średnio, a co jeśli świetnie. Oczywiście, oczekuję tego ostatniego i chyba najwyższy czas, żeby nie tylko oczekiwać, ale również działać. Szkoda by było zapamiętać ten czas na całe życie jako porażkę. Postaram się uczynić go sukcesem ((:

niedziela, 11 stycznia 2015

Waitin'

Nadeszły święta, minęły święta, nadszedł nowy rok, minął nowy rok. Ostatnie trzy tygodnie minęły strasznie szybko, a ja za wiele nie zrobiłem. Chyba jak połowa maturzystów, postanowiłem, iż od 1 stycznia zacznę się uczyć i muszę Wam powiedzieć, że na początku nie wyglądało to tak źle. Przygotowałem sobie nawet plan maturalny podzielony na tygodnie, uwzględniający każdy dział z przedmiotów, które będę zdawał (matematyka, fizyka, polski) (no angielski sobie odpuściłem :P). Po kilku dniach jakoś przystopowałem z tą nauką i jakoś ruszyć się nie chce.

W każdym razie, jakoś nie mogę myśleć o przyszłości, gdy ciągle CZEKAM! Czekam na odpowiedź z Cambridge! Dostanę miejsce, czy nie dostanę, czy może zostanę wysłany na inny interview do innego college'u? Nadziei wielkich nie mam, ale fajnie byłoby kontynuować tę przygodę. Już samo otrzymanie listu od tak wielkiego uniwersytetu wywołuje u mnie ciarki. A ten list powinien do mnie dojść w najbliższych dniach. Może jutro? Najpóźniej pojutrze! Tak już sobie wyliczyłem. Szkoda tylko, że liczę to, zamiast czegoś co mi się bardziej przyda do matury..... No może po nadchodzącej bolesnej porażce opamiętam się i coś się zmieni, będę bardziej aktywny. A może po wspaniałym sukcesie nabiorę sił i dam z siebie wszystko (:

CZEKAMY!!!!

Reference

Kolejną rzeczą, która decyduje o tym, czy dostaliśmy ofertę czy nie, jest referencja. Raczej znana w Polsce, aczkolwiek jej forma może się nieco różnić. To na podstawie referencji oraz Personal Statement uniwersytety decydują o rozdzieleniu miejsc, więc warto się do tego przyłożyć. No to co zrobić, aby mieć dobrą referencję? Przede wszystkim pracować, udzielać się, zapisywać gdzie się da i to dobre kilka lat przed aplikacją (: Wiem jednak, że większość osób decyduje się na studia za granicą w ostatniej chwili, więc często jest już za późno. Tak więc zastanówmy się krok po kroku jak uzyskać dobrą referencję:



1.Wybór osoby, która nam ją napisze.

Moim zdaniem jest to najważniejsza część procesu pisania referencji. Wybór tej osoby wcale nie jest taki prosty. Musi ona nas doskonale znać, najlepiej jakby znała angielski oraz najważniejsze - musicie być pewni, iż ta osoba postawi Was w dobrym świetle. Może być to wychowawca, może prywatny nauczyciel angielskiego, może matematyki, może dyrektor. Sprawa jest bardzo indywidualna.


2.Nakierowanie

Nawet jeśli wybierzemy bardzo kompetentną osobę, wątpię, aby znała ona doskonale formę pisania takich referencji (o ile nie jesteście w liceum międzynarodowym, czy coś w tym stylu). Na stronie UCAS oraz wielu innych znajdują się poradniki pisania takich referencji - warto pokazać je temu nauczycielowy, który ma zamiar napisać referencje. Oprócz tego, można zarysować jakiś wyciąg swoich osiągnięć, cech, powiedzieć o czymś, co według Was powinno znaleźć się w referencji.


3.Poprawki

Osobiście nie znam osoby, która nie widziała swoich referencji. Choć formalnie aspirujący student nie powinien mieć do nich wglądu, sprawy mają się inaczej. W tym kroku chcę powiedzieć, iż jeśli nauczyciel nie zna doskonale języka angielskiego, możecie z nim skonsultować potencjalne przetłumaczenie i innego nauczyciela/tłumacza. Podobnie jak w PS, tutaj nie ma miejsca na błędy. A przy okazji będziecie mogli jeszcze zasugerować drobne poprawki do waszych referencji :P


4.Wpisanie

W zakładce Reference na Waszym profilu UCAS wystarczy podać dane nauczyciela, aby w ciągu pięciu minut przyszedł do niego mail z możliwością wprowadzenia referencji. To również warto zrobić wraz z nauczycielem, jeśli nie do końca mu ufacie (: W każdym razie, jest jeden mankament, o którym trzeba wspomnieć. Po aktywacji linku, obok okna na wprowadzenie referencji widnieje ramka na PREDICTED GRADES. No i tutaj zaczynają się małe kłopoty, trochę czary, trochę wróżenie. W to miejsce musicie wpisać przewidywane oceny z przedmiotów które zaznaczyliście jako PENDING (oczekujące). Oczywiście, ustalcie wcześniej z nauczycielem co zamierza wprowadzić. Zasada którą ja wyznaję: lepiej za dużo, niż za mało hehe (: Wprowadzając zaniżony wynik już na starcie możecie nie mieć szans na dostanie oferty. Gdy wasz wynik będzie wyższy od rzeczywistego (uzyskanego w maju) - macie większe szanse na dostanie oferty, ale za to później w maju możecie się zawieść. Oczywiście, lepszym lepszy jest drugi scenariusz, także nie bójcie się wysokich wyników! Gdzieś czytałem, że około 90% aplikacji ma zawyżone predicted grades. Radzę być w większości (:


Po wpisaniu personal statement oraz referencji nie pozostaje nam nic innego jak wybrać uniwersytety, zapłacić za naszą aplikacje i czekać na odpowiedzi!